
Turecki kurort kontrastów.
Idealny dla nas, Europejczyków, ze wzgledu na mieszankę tureckich kolorytów ze znanymi nas powszechnie akcentami Zachodu.
Idealny dla nas, Europejczyków, ze wzgledu na mieszankę tureckich kolorytów ze znanymi nas powszechnie akcentami Zachodu.
Tu na poludniu jest dopuszczalne o niebo więcej rzeczy, niz gdzie indziej. Nawet takich, ktore na wschodzie siały by grozę i zgorszenie ogólne:)
To właśnie na alanijskiej plaży spotkasz prawie naturystkę obok tradycyjnie przyodzianej Turczynki. I nikogo to nie zdziwi. Niektóre z nich mają takie specjalne kostiumy kąpielowo-dzalamijowe:), które po wyjściu z wody i obeschnięciu doskonale posłuzą za strój codzienny. Posiadają kaptur i długie nogawki. Lux na upał.
Plazowy topless to domena starszych pań zza zachodniej granicy; z kolei stringi kochają sąsiadki ze wschodu (odniesienie wschód-zachód dot. Polski).
Po tym miksie plazowym czas na kąpiel:)
Plaze są w większości publiczne, często gęsto poustawiane są nań leżaki należące do poszczególnych hoteli. Piaszczyste, tylko w bezpośredniej linii brzegu żwirek, a dalej kamienie (nawet sporych rozmiarów), ale już dalej piaseczek! Cudnie dający się miętosić stopami. Woda w sezonie powyżej 30st.C. Taka wieeeelka wanna. Tylko słona. I to nawet bardzo, wiele razy słyszałam od kąpiących się, że od teraz przestają solić potrawy!
A na plaży, jak to na plaży ..beach boysi
ha ha
o tym w kolejnym wpisie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz