poniedziałek, 22 grudnia 2008

W Egipcie nie ma tak łatwo


W Polsce jest to normalne, jeśli jakaś para ze sobą chodzi, zrywa, zaczyna się spotykać z kimś innym. Cóż, życie... nie ten, to inny. W świecie islamu jest to jednak haram-to, co zakazane.
Para będąca nie-małżeństwem nie może mieszkać pod jednym dachem, nie moze nawet wynająć wspólnego pokoju w hotelu.
Jednak człowiek nie taki, żeby sobie nie poradzić. Dlatego też w Egipcie wymyślony został ciekawy twór - zawadż urfi – „małżeństwo zwyczajowe”.
To takie tymczasowe małżeństwo. Religijnie dopuszczalne. Jednak nie zawiera wszystkich zwyczajowo przyjętych artybutów; cóż tu ukrywać jest dużo wygodniejsze dla faceta (pojechałam szowinizmem, ale tak jest naprawdęJ ). Nie musi on zapewnia żonie utrzymania i domu, w zamian za to płaci jej jednorazową kasę (krótkie związki) lub w formie swoistego abonamentu (przy dłuższych małżeństwach). Urfi jest dla mężczyzny dużo tańsze. Tradycja nakazuje wżenić kobietę w rodzinę bogatszą od tej, z której pochodzi. Ochotny do ożenku narzeczony powinien mieć mieszkanie, umeblowane i skrzynię złota (w przenośni) dla przyszłej pani serca (na szabkę).
Najważniejsze, że taki związek, kontrakt jest tajny. Niby przy podpisywaniu takiego kontraktu powinien być jakiś świadek. Ale fakt jest taki, ze raczej się tego nie przestrzega. Zainteresowani po prostu zapisują treść na kartce, podpisują i...ok. Skomplikowane deczko, prawda?
Ciekawe jest to, na jaki termin można takowe zawrzeć, otóż nawet na kilka godzin. Często określana jest w kontrakcie nawet godzina ustania małżeństwa.
A teraz trochę mądrości: islam uznaje trzy formy małżeństwa czasowego:
szyickie muta ('dla przyjemności'), zawierane na określony w kontrakcie czas, po umownej dacie wygasa i nie można go odnowić.
sunnickie misjar ('w podróży') to samo, co wyżej, ale nie ma daty końca.
egipskie urfi (od 2000 r. można je zakończyć rozwodem, jeśli rozpada się wcześniej niż przewidziane to datą).
Czyli nie mamy wcale tak źle, prawda? Kto w ogóle myśli o legalizacji swoich nierzadko przygodnych jednorazowych znajomości? Chociaż może to nie takie głupie? Często słyszę określenie zepsuty-zachód i wcale nie chciałabym żyć w takim świecie wartości, którą ten prezentuje. Eh, chyba wchodzę trochę w tamten południowy klimat.


no, to tyle na razie, a chcącym drążyć temat polecam:http://www.hurghada.pl/egipcjanie4.html i jeszcze świeże forum: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=24864&w=88163336&v=2&s=0

Brak komentarzy: