wtorek, 12 stycznia 2010

Fontannowy spektakl na Montjuic

Ok, co gdzie i po co?:) Zdjecia ponizej zrobilam podczas naszego drugiego podejscia, zeby ten spektakl wody i światla zobaczyc. Wszystko odbywa się na Wzgorzu Montjuic i z normalna, zorganizowana wycieczka kosztuje ok. 30 eur. A mozna za free. Osobiscie polecam wieczorek
zorganizowany w postaci kocyka i wina, ewentualnie szampana, ktory jest tu niezwykle popularny! Samo przedstawienie, kiedy gigantyczna fontanna uruchomiona w 1929 r. z okazji światowej wystawy, pulsuje w rytm przebojow z glosnika w repertuarze przyprawiajacym o zawrot glowy show ··jest Queen, Czajkowski i Abba.. Wygląda pięknie, ale nieco roczarowuje. Ale... kwestia gustu przeciez:)
Adres: Placa de Carles Buigas 1
czas: (posluże się moim planem miasta) od maja do wrzesnia -pt-sob w godz. 20-24
pazdziernik-kwiecien : pt-sob w godz. 19-21.
Wielu uważa to za najbardziej kiczowaty spektakl w miescie. Moim zdaniem trzeba to po prostu samemu zobaczyc, z pewnoscia jest to jakas niepowtarzalna forma. No i u nas takiego nie ma, haha.
ps. przepraszam za nienajlepszą jakosc zdjec, ale nie mialam wowczas statywu..:(





































































































































poniedziałek, 11 stycznia 2010

Mataviejitas

de
Dziś będzie zupełnie z innej beczki.

Głośna przed dwoma laty sprawa w Mexico City. Sprawa seryjnej morderczyni staruszek, Juany Barraza Samperio.
Spośrod wielu problemów socjologicznych w burzliwie rozwijającej się Ameryce Łacińskiej o tym mówiło się mało, a problem był i jest. I to problem nietuzinkowy, czy ktoś slyszał o podobnych przypadkach w innych krajach? W tak religijnym kraju jak Meksyk ostatnią tak glośną sprawą była historia siostr Gonzales, które prowadziły maly burdel w domu na wsi. Jak się później okazało, w ogródku za tym przybytkiem pochowały ponad 80 osób! Prawie wszystkie związane z prowadzonym przez siostry "biznesem": klienci i prostytutki, ktorzy im podpadli.
O dzisiejszym Meksyku w kategoriach przestępstw, morderstw, porachunków na ulicach słyszy się masę doniesień.

Sprawa Barrazy została wstępnie zamknięta w 2008 r., kiedy to została skazana na 759 lat odsiadki. Przebywa w zakładzie w Santa Martha Acatitla (że też wszystko w tym kraju musi się zaczynać od "santa"!) - więzieniu o zaostrzonym rygorze.
Co najciekawsze biegli sądowi ocenili jej świadomosć w chwili dokonywania zbrodni na zupelnie poprawną!Co zatem bylo nie tak? Dzieciństwo. Niestety w wielu przypadkach podobnych skrajnosci to, co dana osoba przezyla w swoich wczesnych latach niesamowicie rzutuje na późniejszy czas. Na fobie, depresje, problemy emocjonalne itp. Barraza Samperio wychowała sie w slamsach otaczających Hidalgo. Przez wiele lat była zapaśniczką lucha libre. Miała pseudo La Dama del Silencio. W tej kategorii występują dwa typy zawodników: tecnicos, czyli fair play oraz rudos - wszystkie chwyty. Ona była rudos. Jak wspomina w wywiadzie szefowa jednego z fan klubów lucha libre - "Tu nie przychodzą grzeczne dziewczynki, tylko babki, które muszą coś odreagować". Ona odreagowywała wiecznie pijaną matkę, która w wieku 12 lat sprzedała ją sąsiadowi za trzy piwa. Lucha libre pozwoliło się jej wyrwać z Hidalgo. Taki klucz do lepszego świata. Zabijała kobiety w wieku 60-90 lat, robiła to -jak mówila- by zemścić się na matce, która zrujnowała jej życie. Mordowała w charakterystyczny sposób. Dotychczas odowodniono jej zabojstwo kilku osob, próbuje się udowodnić kolejne (w sumie ok.80). Tak naprawdę na wymiar kary to raczej nie wpłynie. Meksykańskie prawo nie pozwala więzić dłużej niż 50 lat.
dla zinteresowanych temetem link do pełnego artykułu na ten temat, jaki ukazał się w"Wysokich Obcasach".

niedziela, 10 stycznia 2010



Ładnie się zaczął ten nowy, 2010!Zmianą pracy. Tylko jeszcze nie bardzo wiadomo na jaką. Podobną, czy zupelnie inną? Praktyczną, czy wymarzoną. Jestem delikatnie mówiąc rozdarta emocjonalnie. W końcu praktyczny koziorozec śmie marzyć o innych, niz przyziemne rzeczach...ale przeciez jedno zycie mamy do dyspozycji. Akurat biura podrózy zaczynają rekrutować na nowy sezon. Eh, zobaczymy co się wydarzy! czasem bieg wydarzeń najbardziej zaskakuje samych zainteresowanych.
Mam jeszcze kilka zdjęć z Barcelony i nie tylko, ktore chciałabym pokazać. Moze kogoś zainspirują do wyjazdu (ps. wizzair ma teraz megapromocję na bilety!), albo po prostu będzie przyjemnie popatrzeć na nie.


Piękne miasto niezaleznie od pory dnia! W oddali oświetlony kościół na wzgórzu Tibidabo

Panorama miasta widziana ze schodów pod muzeum

Tańczący SARDANĘ- narodowy kataloński taniec, jednoczący wszystkie klasy społeczne. Żaden festiwal nie moze obyć się bez tego tańca!Niestety pomnik stoi przy zejściu z Montjunc, które to akurat było remontowane. Po wspięciu się na pozostalość krawężnika tyle udalo się przemycić.



Rzut oka na Wzgórze Tibidabo skąpane w czerwieni zachodzącego słońca.



Rzut oka na port (powyżej i poniżej)


Sagrada Familia widziana z Montjunc

Schody pod Muzeum Sztuki Katalońskiej są miejscem spotkań lub po prostu kontemplacji i nicnierobienia:)


Wieza basztowa zamku.

Mroczna historia, mroczne zdjęcie.

W weekendy miejsce to ozywa! postaram się to pokazac niebawem.

Muzeum Sztuki Katalonskiej. Fasada w trakcie remontu niestetyyyy.

piątek, 8 stycznia 2010

obudzona ze snu:)


oj, oj, oj, chyba chwilkę przyspałam sytuacyjnie:)
ale obiecuję wszystko nadrobić, najlepiej chyba fotograficznie.
Będzie to w najbliższych dniach taki delikatnie mówiąc misz-masz ogólny:)pozdrawiam i sciskam noworocznie!!!
W ramach zyczeń, piękna inspirująca myśl Paula Michaela Zulehner'a
"KTO NIE MA MARZEŃ, NIE BĘDZIE MIAŁ SIŁY DO WALKI"
zyczę Wam, czytającym te słowa marzeń w ilości niepoliczalnej, które dzięki Waszej determinacji będą się po kolei spełniać i smakować jak nic na świecie!