niedziela, 23 stycznia 2011

Taka mała ciekawostka...

Czy się o tym chce czy nie chce słyszeć, prawdą jest, że po wakacjach szczególnie poszukiwane są aplikacje do bezpłatnej komunikacji się przez net z poznanymi osobami. Rekordy popularnosci w Tr bije msn usługa od hotmaila, ale i znany wszystkim scape.
Sprawa jasna.
Powyżej Turkey górą:) no nas niestety nie ma w zestawieniu. Te klikania Turków z dziewczynami zasługują na odrębną notkę.Pozdrawiam, dobraaanoc:)

sobota, 22 stycznia 2011

Moje niespodziewane tureckie zaręczyny

Oj i to bardzo niespodziewane.
Byłam w Stambule na przełomie roku. Po pierwsze dlatego, że tak mogłam dostać wolne, po drugie, że pomyślałam taki poświąteczny czas w Polsce jest leniwym oczekiwaniem na Nowy Rok, a poza tym fajnie byłoby go spędzić w wytęsknionym towarzystwie w takim miejscu!
W końcu raz się żyje!

W tym też czasie, juz pod koniec pobytu przypadały moje urodziny. Nie wspominałam o nich, zeby nie przyszło T. kupować mi jakichś prezentów -w końcu poza wakacyjnym sezonem nie pracował.

Wszystko bylo cudownie, sielankowo się układało. On miał anielską cierpliwość zwiedzania ze mna miasta od 9 rano do późna. W końcu dla T. Stambuł niczym specjalnym nie był, ja go chłonęłam wszytkimi zmysłami.

Oczywiscie poznałam w tym czasie jego głośną ciotkę, wyzwoloną przepiękną kobietę, która potulniała, jak z pracy przychodził mąż. Jego zimnego w obyciu wujka, inną szaloną ciotkę i wujka i ich córkę; a nawet przez scape'a kuzyna mieszkającego w Anglii z narzeczoną. Nie wspominając, ze T. mieszkał w domu z mamą, siostrą, szwagrem i ich 2 letnim synkiem. Nie ukrywam, że trochę sytuacja ta była męcząca, bo przecież przyjechałam spotkać się i przebywać z nim. Po diabła mi ta cała familia! No ale T. był wyraźnie zadowolony, że zostałam zaakceptowana przez jego bliskich. A tak go prosiłam, za krótko się znamy na takie rzeczy -trochę to było krępujące. On jednak uważał, że oni tak blisko ze sobą żyją, ze nie wyobraża sobie inaczej.

No i był sobie mój urodzinowy wieczór. Na drugi dzień mieliśmy sie spakować i opuscić Harlem, żeby przenocować u brata i mieć blisko na lotnisko.

Moja niedoszła teściowa (tęsknie, bo to cudowna kobieta) postanowiła zaprosić wyżej wymienionych. Uzbierało się łącznie 12 osób dorosłych. Niezła bibka. T. zniknął mi gdzies na chwilę, mówiąc, ze zaraz wróci i miał dziwnie tajemniczą minę. Ciotka przywiozła ciasto i byłam naprawdę wzruszona, ze zadbali o mnie w ten sposób, w końcu byłam im obcą osobą. Jakiś czas później, gdy tak miło nam sie siedziało i ktos nawet właczył muzykę, a ciotki poderwały się do tańca nie przeczuwałam jednego... że za chwilę wejdzie do pokoju siostra T. niosąc na tacce 2 złote obrączki przewiązane czerwoną tasiemką!!! szok! Nie chciałam robić obciachu, ale byłam cholernie zła na T. , że nic mi nie powiedział. Stwierdził, że to bedzie super niespodzianka, no bo przecież się kochamy! Ludzie!masakra!

Wujek, który przejął rolę ojca poprosił byśmy nałożyli sobie obrączki i przeciął czerwoną wstążeczkę. T. poprosił mnie bym jej nie zgubiła, bo to zły znak. Następnie odtańczyliśmy taniec otoczeni rodziną, która pląsała zadowolona, a ja musiałam mieć kretyńską minę, bo byłam totalnie skołowana tym co się dzieje!

Oczywiście potem, na osobności odbyliśmy poważna rozmowę. Chciałam, by mi to wszystko wyjasnił, przecież ustaliliśmy jedno, ze z niczym się nie śpieszymy, bo mieszkając w innych krajach i widząc się raz na ruski rok nie sposób sie poznać, by podjąć decyzję o byciu razem na zawsze. T.oczywiście był bardzo poruszony moimi słowami, nie rozumiał o co mi chodzi przecież chcemy być razem, więc jego NIESPODZIANKA jest jak najbardziej na miejscu. Łzy stanęły mu w oczach... oj jak o tym pomyślę, to stwierdzam, ze życie jest czasem naprawdę szalone!

Niestety w takich jak ten przypadkach wychodzą różnice kulturowe; ty czujesz się do czegoś ponaglana, zmuszana on czuje się źle, bo w końcu chciał jak najlepiej. I nikomu się nie dogodzi:(