niedziela, 7 grudnia 2008

Alanya boys-zjawisko

Beach Boys - zjawisko Nie mam niestety pozwolenia na zamieszczenia zdjęć tych słynnych juz męskich, plazowych klat. Ale postaram się pojechać chociaz obrazowo:)Układ jest prosty: faceci boscy, a turystki chetne się o tym przekonać. I to wszystko! Są niesamowicie szarmanccy, grzeczni, uśmiechnięci i wpatrzeni w kobiety jak w lustro. Już po przyjeździe nowych turnusów na miescie pojawiają się nowe pary mieszane. Stosunkowo łatwo mają Rosjanki, poniewaz większość chłopców pracujących w turystyce mówi w ich języku (klient nasz pan:) i naprawdę pozazdrościć tych zdolności poliglotycznych. Do spotkania swojej OKAZJI nie trzeba tyle wysiłku, ile w swoim rodzimym kraju. Ot zejść na sniadanie (gdzie kelneruje spokojny na pierwszy rzut oka gość, który wieczorem ujawnia, ze jest z niego a little bit Casanova), połozyć się na plaży (ryzyko napoatoczenia się chetnego do ożenku lokalnego sprzedawcy wycieczek), czy zajrzec do sklepiku na rogu (ktorego obsługa podrywa laski we wszystkich "chodliwych" językach).Uroczo, nieprawdaż?Zostaniesz tu obsypana spojrzeniami, epitetami o niewątpliwej urodzie, opowieściami o okolicy , która to kolejny przystojniacha przyblizy wieczorem, podczas tet-a-tet. I w tym miejscu należy rozważyć pewne "punkty" programu, żeby nie być zdziwioną jeśli nasz lovelas będzie zdeterminowany skonsumować tę znajomość tego samego, a najdalej następnego dnia. Nie myślę tu o tzw. normalnych Turkach, których równiez niemało; ale o zjawisku zwanym alanya boys.Trzeba im przyznać jedno: są naprawdę niezwykle uroczy i zadbani (kolejna syt. kiedy mit pt."brudasy"przychodzi mi na myśl).
Przeważnie dobrze ubrani, w swoim własnym wakacyjno-nonszalanco-eleganckim stylu. Czasem śmignie przed oczami znaczek Armani lub DG. W niezupełnie oryginalnym wydaniu:)
No i oczywiście żel. Na ten temat powinna powstać prawdziwa epopeja! Żel jest bowiem elementem, bez którego każdy szanujący swą pozycję elegancik nie wychodzi z domu. Powaga! Może na starość opatentuję jakąś żelową miksturę wzmacnianą feromonami i załoze fabrykę, eeh. Jeszcze jedno, niech nikogo nie zdziwi, gdy np. w jakiejś dyskotece chłopcy pozdejmują koszule i zaczną tańczyć wpatrując się w swoje oblicze w lustrze, cóz..czasem tak jest. Kult ciała, młodości alanya boys. Równiez takie niuanse jak np. adres mailowy mogą zawierać - jak u jednego z animatorów hotelu: sexmashine@cośtamcośtam.
Tak, można się nimi zauroczyć. Stąd też coroczny problem kobiet wracających z wakacji w cudnej Turcji. Zakochują się w facecie i się zaczyna: być czy nie być..
Na temat ewentualnego przyjazdu chłopaka z Turcji do Polski napiszę jeszcze. Jest trochę procedur w uzyskaniu wizy, a przede wszystkim czas; trochę to niestety potrwa.

Brak komentarzy: