wtorek, 18 listopada 2008

Egipt po raz pierwszy

Jak było?
ano było cudownie!!:)

Już na lotnisku przywitało nas to cudownie pachnace powietrze. Jak tam będziecie, koniecznie zwróćcie uwagę...hmm a moze ja jestem zbytnim zapachowcem?Nieważne.
Samolot wprawdzie do złudzenia przypominał pralkę babci, która jeszcze jakimś cudem hula, ale leciał. I co najważniejsze..doleciał.
Jeszcze pilot, który nie wiem na ile był romantyczny, czy nakierowany na turystów, który wykonał przed lądowaniem piękny przechyyyył..i dał nam niesamowite wrazenie w postaci wybrzeża Hurghady z lotu ptaka.
zdjęcia będą już niebawem, niech je tylko zlokalizuję:)

Odprawa, no i oczywiście pierwsze zetknięcie na tym lądzie ze zjawiskiem, jakim jest bakszysz. W nietypowej moze scenerii, lotniskowego water clubu, zwanego w skrocie wc.
Tamże przeurocza egipska koleżanka udzielając papieru toaletowego, służąc pomoca we wskazaniu dozownika z mydłem uśmiechała się spuszczając wzrok jedynie w kierunku koszyczka na datek; urocze.
na lotnisku wiatr, ciepły piachonośny cudny dla nas zmarzlaków wiatr. No i niestety nie było gorąco, pojawił się szok w oczach: jesteśmy w Egipcie i nie jest gorąco!sht

Ranek. Pobudka o 7:00, bo przecież trzeba kolekcjonować wrażenia, spać będziemy ...kiedyś tam.
Słońce. Morze (ale niestety zimne o tej porze roku). Błękit, nie lukrowany żadnym obłokiem ponad tym wszystkim. Lux.
Po pierwszym dniu opalania białych tyłków trzeba było zakupić arabskie chusty ochronne w celu przeżycia kolejnych dni.
Cenna wskazówka: wszystkie mazidła do opalania zaczynają się w większości sklepów od numeru 25. Byłam egzotyczna ze swoim olejkiem nr 4 (i obecność brokatu mu nie pomogła).
Kefiru, czy maślanki nie mieli, ale danonek naturalny też zalagodził sytuację.

Spacer białej kobiety/kobiet ulicami nawet tak kurortowych i turystycznych miejscowości, jaką jest Hurghada jest rzeczą niewykonalną. Oczywiscie spacer spokojny. Nie wystarczy Ci już chustka na wlosach, ciemy okular ani wlosy jak heban.
Nie wiem ile wypadków drogowych spowodowanych było tym, ze kierowca postanowil ot tak, zahamować, otworzyć drzwi i zaprosić nową koleżankę do wnętrza swojego pojazdu.
Taksówki są tanie, w porównaniu z iloscia kilometrów, jakie możemy przejechać za 2 dolce. W Polsce zabraklo by chyba stref:)

na dziś kończę, wrócę jutro:)

Brak komentarzy: