sobota, 14 lutego 2009

niusy walentynkowe


Jak doniósł mój specjalny wysłannik z południa, dziś kafejki internetowe pękaja w szwach. Nawet śmialiśmy się, że trzeba by wcześniej złożyć rezerwację na co lepszy sprzęt z kamerką.

Otóż dziś każdy zamorski Niunio, Misio i Słoneczko jest cały wolny dla swej askim. Ostatnio podzieliliśmy los uzytkowników kafejek z powodu awarii kompa. No i tu zonk! trafił się sąsiad, mlody Turek, który rozmawiał ze sporo starszą od siebie kobietą, ukochaną oczywiscie, no i mój wysłannik - jako sprawnie posługujący się angielskim - został zagoniony do pomocy w tłumaczeniu. Nie mogliśmy normalnie rozmawiać, nie tylko dlatego, że tamten co chwilę dopytywał się "jak jest to", "jak jest tamto"; ale przez treść przekazu. Oczywiście miałam relację na gorąco. Ale przy tekscie "chcę się z Tobą ożenić", płakaliśmy oboje ze śmiechu. Przedział wiekowy wiał czeluścią czasu...hahaha

ps. na domiar wszystkiego kobieta była z ...Polski.


Taaaak, walentynki już dosyć dawno dotarły do Turcji i znalazły naprawdę poddatny grunt. Pozdrawiam jakoś dziwnie nie walentynkowo nastawiona:)
ps. na zdjęciu spadające meteory, można nie nadążyć z wymyślaniem życzeń, no nie?

Brak komentarzy: