Tego, ze Barcelończycy kochają swój klub nikomu przedstawiac nie trzeba. Sposób w jaki potrafią wykorzystać tę popularność jest imponujący. Biznes piłkarski kwitnie w calym mieście. Na mecz idzie się w koszulce ulubionego gracza, przoduje Iniesta:)
Ilustracja do tekstu powyzej
FC Barceloński bazarek, w sklepie firmowym przy Camp Nou jest taniej!
Atmosfera meczy jest niesamowita. Ci, którzy nie zakupili biletów kręcili się pod stadionem lub oblegali knajpy i oglądali mecz w wersji ekonomicznej.
Mimo tego, ze na mecz przyjechała lub przyszła MASA ludzi, policja świetnie poradziła sobie z drogowym napięciem. I znowu ta myśl "u nas by sie nie dało".. Cóz
Szalik słynnej Barcy prosto spod największego stadionu w Europie? Proszę bardzo!
I to samo o świcie, imponujący, wielki, zorganizowany Camp Nou.
Nie od dziś wiadomo, ze wszelkiej maści stragany wielbię:)
No i sklep firmowy. Pewno ponad połowa będących tam ludzi przyszła sklep po prostu zobaczyć i zrobić sobie zdjęcia z szeregiem bezglowych pilkarzy w barwach Barcy lub na tle herbu klubu. Dla fanów raj! nie przychodzi mi do glowy nic, czego w tym sklepie nie byłoby okraszonego koloramy FC Barcelony.
Wstęp na stadion, kiedy jest luz, nie ma meczy to wydatek ok 16 eur.Sporawo, dlatego zdjęć ze środka nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz